Ananasy pochodzą z Ameryki Południowej, z terenów dzisiejszej Brazylii, gdzie uprawiano je długo przed czasami Krzysztofa Kolumba. Do Europy przywiózł je właśnie ten włoski podróżnik, choć niektórzy naukowcy dowodzą, że te pyszne owoce pojawiały się już na dworach rzymskich cezarów oraz w starożytnych Pompejach. Dzisiaj ananasy zna każdy, choć nie każdy wie jakie ciekawostki są z nimi związane. Poznaj je wszystkie!
7 ciekawostek o ananasach
1. Ananasy rosną na łodydze, której wysokość dorasta do około 1,5 m wysokości. Owoce mają średnicę około 14 cm i około 20 cm długości, ale zdarzają się też owoce miniaturowe.
2. Owoce i łodygi ananasów są wykorzystywane jako lekarstwo, a wszystko dzięki zawartości bromeliny. Jest to mieszanina piecu enzymów, która ma działanie przeciwzapalne i przeciwobrzękowe, a także poprawia trawienie. Ananasy warto więc jeść podczas przeziębień i katarów. Owoc polecany jest także dla sportowców – przyspiesza gojenie ran i urazów oraz poprawia kondycję stawów. UWAGA - bromelina przyśpiesza wchłanianie innych leków, może więc potęgować działanie antybiotyków, dlatego nie należy jej przyjmować podczas antybiotykoterapii.
3. Ananasy są szeroko wykorzystywane w przemyśle kosmetycznym – głównie w peelingach enzymatycznych, kremach na przebarwienia i produktach antycellulitowych.
4. Ananas to jeden z ulubionych owoców wszystkich dbających o linię. A to za sprawą dużej ilości błonnika, który pęcznieje w żołądku dając długie uczucie sytości, a także właściwościom poprawiającym trawienie.
5. Jeżeli ananas zostanie zapylony przez kolibra, to w owocu rozwiną się małe i twarde nasionka.
6. Ananasa możesz wyhodować we własnej doniczce. Potrzebujesz do tego górną część korony, ale bez liści. Sadzonkę umieść w doniczce z ziemią i trzymaj w nasłonecznionym miejscu. Podlewaj oszczędnie.
7. Był taki czas, że ananasy uprawiano w Polsce. Pod koniec XVIII wieku brat króla Stanisława Augusta, Kazimierz Poniatowski założył uprawę ananasów w szklarniach w warszawskich ogrodach Frascati. Rocznie uzyskiwał nawet do 5000 owoców.
Liofilizacja i puffing to procesy przetwarzania żywności, w wyniku których powstają wysuszone produkty o długiej przydatności do spożycia. Obie metody pozwalają zachować kształt, barwę i aromaty, a także witaminy i substancje odżywcze. Te dwa systemy suszenia różnią się jednak sposobem przetwarzania oraz końcowym efektem, czyli formą i smakiem powstałej żywności.
Liofilizacja polega na pozbyciu się wody poprzez zamrożenie produktu w temperaturze -50 °C. Następnie surowiec (np. owoc) umieszcza się w próżni gdzie podlega sublimacji. Oznacza to, że woda odparowuje bezpośrednio z zamrożonego owocu z pominięciem stanu ciekłego. Na końcu następuje dosuszanie w temperaturze 40-50 °C, które pozwala uzyskać gotowy wyrób o wilgotności na poziomie 1-2%.
Powstały w ten sposób produkt nadaje się do bezpośredniego spożycia, ale może być też półproduktem, np. gotowym daniem, które trzeba zalać wodą.
Puffing jest procesem o wiele szybszym i łatwiejszym, niż liofilizacja. Wstępnie podsuszony surowiec umieszcza się w wielobębnowej maszynie suszącej. Tam, dzięki zastosowaniu próżni, woda zawarta w produkcje zostaje odparowana w niskiej temperaturze i bardzo krótkim czasie. Cały proces trwa tylko kilka minut.
To co różni suszony owoc puffingowany od liofilizowanego to przede wszystkim jego chrupkość. Produkt liofilizowany nie zachowuje swojej struktury, jest gąbczasty i gumowaty. Puffing gwarantuje utrzymanie naturalnej formy owocu i stworzenie oryginalnej, kruchej formy. Dzięki temu warzywa i owoce zamieniają się w ciekawą w smaku i strukturze przekąskę. Można je zajadać jako samodzielny przysmak lub dodać do przygotowywanych potraw jako owocowy lub warzywny wsad.
Puffingowane owoce i warzywa można przetworzyć na chrupiący grys, czego nie da się wykonać z owoców liofilizowanych. Dzięki temu można uzyskać chrupiącą posypkę, która sprawdzi się jako dodatek do jogurtów, muesli i innych produktów śniadaniowych, a także jako kruche wykończenie ciast i innych deserów.
Zarówno z puffingowanych jak i liofilizowanych owoców można wykonać proszek wykorzystywany między innymi w produktach śniadaniowych, cukierniczych, karmach dla zwierząt. Proszek stworzony z surowców puffinowanych jest produktem w którego składzie jest 100% owoców, bez dodatkowego, zbędnego przetwarzania.
Ekologiczny lifestyle jest obecnie tak modny, że na opakowaniach różnych produktów spożywczych pojawiają się oznaczenia BIO i EKO. Co tak naprawdę oznaczają te hasła i jak odróżnić prawdziwie naturalne i ekologiczne produkty od zwykłych chwytów marketingowych? Zapraszamy do tekstu – poniżej znajdziecie wszystkie odpowiedzi.
Towar z ekologicznego rolnictwa
Najkrócej mówiąc BIO i EKO oznaczają to samo – że produkt pochodzi z ekologicznej uprawy lub hodowli. Takie uprawy nie są pryskane chemicznymi środkami ochrony roślin, pestycydami, nie są nawożone nawozami sztucznymi i związkami zawierającymi duże ilości azotu. Nie używa się w nich glutaminianów, emulgatorów, dopuszcza się jednak niewielkie dodatki barwników i konserwantów, są one jednak ściśle określone i szczegółowo kontrolowane.
Zwierzęta z eko hodowli są dobrze traktowane, karmione naturalnymi paszami bez antybiotyków, przez co mają zrównoważony rozwój wzrostu i masy. Dzięki temu bio uprawy i hodowle zachowują naturalne ekosystemy i nie obciążają środowiska, co w konsekwencji prowadzi do rozwoju lokalnego rolnictwa i wsi. Producenci eko artykułów są też zobowiązani do oszczędzania energii i korzystania z materiałów poddawanych recyklingowi, przez co zmniejszają ilość odprowadzanych odpadów.
Jak rozpoznać produkty ekologiczne?
Każdy produkt, który chce być prawdziwie ekologiczny musi zostać szczegółowo zbadany i poddany wielu testom. Jeżeli pozytywnie przejdzie cały proces, otrzymuje Europejski Certyfikat Ekologiczny, którego ikoną jest tzw. eurolistek. To międzynarodowe oznaczenie obowiązujące na terenie całej Unii Europejskiej, dzięki któremu możemy łatwo rozpoznać certyfikowany produkt. Tylko towary z tym znakiem pochodzą z upraw ekologicznych i tylko on jest gwarantem, że właśnie kupiliście ekologiczne jedzenie.
Co oznacza znak BIO?
Obok eurolistka często pojawia się ikonka BIO. Jeżeli występuje ona razem z euroliśćcem – to bardzo dobrze, mamy pewność, że produkt powstał na drodze ekologicznej uprawy lub hodowli. Jeżeli na opakowaniu widnieje jednak tylko ikona BIO oznacza to, że producent najprawdopodobniej łamie prawo, a nazywanie towaru ekologicznym jest chwytem marketingowym. Uważajmy też na zmodyfikowane znaki BIO, np. ze słoneczkiem lub jabłuszkiem zamiast litery „o”. W taki sposób niektóre firmy obchodzą prawo, sugerując swoim klientom, że oferowany produkt jest ekologiczny, gdy tak naprawdę bio jest tylko z nazwy.
Dlaczego BIO jest drogie?
Produkty BIO są droższe niż jedzenie ze zwykłych upraw ponieważ ich wytworzenie jest dłuższe, wymaga większych nakładów finansowych, a plony są na ogół mniejsze. Odstawienie tanich, sztucznych wspomagaczy sprawia, że ziemię trzeba nawozić naturalnym obornikiem, wyciągami z ziół lub mielonymi skałami, a uprawy ręcznie plewić. To wszystko jest droższe i wymaga zatrudnienia dodatkowych pracowników, którym też należy zapłacić. Ponadto dochodzą koszty za certyfikaty i szczegółowe kontrole. Z tego względu rolnicy muszą podwyższyć koszty swoich produktów, aby ich wytwarzanie było dla nich opłacalne.
Eko jest zdrowe!
Ekologiczna uprawa i hodowla to proces szczegółowo kontrolowany, a każdy wytwórca musi dostosować się do restrykcyjnych norm. Jednak dzięki temu mamy pewność, że produkt, który trafia na nasz stół faktycznie odżywi nasz organizm, a nie tylko zaspokoi głód.
Błąd: nie znaleziono kanału o identyfikatorze 2.
Przejdź na stronę ustawień kanału Instagramu, aby utworzyć kanał.